Kiedy byłem w Polsce pierwszy raz, mieszkałem z przyjaciółką w Olsztynie. Rano matka mojej przyjaciółki zapytała mnie, czy chciałbym kawę lub herbatę. Wtedy jeszcze prawie wcale nie rozumiałem po polsku, tylko piąte przez dziesiąte – “dziękuję”, “proszę”, “przepraszam”, “nie rozumiem” – ale dlatego, że jestem z Wielkiej Brytanii, oczywiście chciałem herbatę! Odpowiedziałem po prostu “proszę”, ale jak już napisałem, tylko trochę mówiłem po polsku, tak więc naprawdę powiedziałem “prosię”.
– “Czy chcesz kawę albo herbatę?”
– “Tak, prosię!”